Rozdział II
Kurwa! Przecież nie mógł ot tak sobie pójść. Na pewno
zaraz wróci, co ja zrobię jak nie wróci, przecież nie mogę tak wyjść - tracił
powoli nadzieję Daniel.
Po kilku minutach wiedział, że jego oprawca naprawdę nie
żartował. Zabrał szybko ubrania z szatni, dobrał jakieś spodnie i koszulkę, po
czym wybiegł z szatni. Po mniej więcej 15 minutach był już pod drzwiami zgodnie
z adresem zostawionym mu przez Sebastiana. Zapukał do mieszkania, na otwarcie
drzwi nie musiał długo czekać.
- O cześć kundlu, wyrobiłeś się - powiedział Sebastian po
czym złapał Daniela za włosy i wciągnął do mieszkania.
- Co ja Ci zrobiłem, proszę daj mi spokój, obiecuję, że
nikt się o tym nie dowie.
- Tak? Ty durny psie, jak śmiesz się do mnie odzywać
jeśli Ci na to nie pozwoliłem. Będziesz moją suką czy tego chcesz czy nie,
jeśli wybierzesz drugą opcję to możesz się szykować na niezły ubaw w szkole jak
wszyscy zobaczą twojego małego fiutka.
Kto pozwolił Ci się ubrać głupi cwelu? Ściągaj te
łachmany w tej chwili.
- Proszę daj mi spokój, zapłacę Ci.
- Liczę do 10 i masz być kompletnie nagi, skarpetki też.
- Ale...
- 1... 2... 3...
Daniel pospiesznie zaczął się rozbierać, po chwili stał
nagi przed Sebastianem, jego twarz nabrała czerwonego koloru, stał i patrzył
się w podłogę.
- Grzeczna suka, po co się było rzucać, na kolana!
Daniel posłusznie ukląkł, nadal patrzył wyłącznie w dół.
- Spójrz mi w oczy kurwo, teraz to jest twoje miejsce
więc musisz się przyzwyczaić. Ah jeszcze jedno, jeśli jeszcze raz zapomnisz o
odpowiednim zwracaniu się do mnie to Cię w tym momencie zakatuje, zrozumiano
cwelu?
- T..tak... Panie... - w tym momencie penis Daniela
zaczął delikatnie nabierać większych rozmiarów.
-O proszę, ten twój mały ptaszek zaczął się podnosić, to
już szczyt jego możliwości? Haha, no tak teraz wiadomo, dlaczego chciałeś być
cwelem - śmiał się i trącał nogą w stojącego już penisa.
Daniel po tych słowach zasłonił się rękami i spuścił
głowę.
- Kto Ci pozwolił? Dobrze Ci radzę, daj się wytresować po
dobroci to będę delikatniejszy.
- Ale.. ja się wstydzę...
- Wstydzisz? Kundlu ty dopiero zobaczysz co to wstyd, to
jest dopiero przedsmak tego co Cię czeka. Ręce za siebie i czekaj tu chwilę na
mnie, zaraz przyjdę i zaczniemy "sprawy organizacyjne"
Po chwili Sebastian wrócił z małą sportową torbą.
- Na początek odpowiesz mi na kilka pytań, mów prawdę to
będzie dla Ciebie lepiej.
Pierwsze pytanie, jesteś prawiczkiem?
-Tak Panie...
- Świetnie haha, drugie pytanie, bawiłeś się już kiedyś
sam ze sobą w bdsm?
- Trochę...
- Ile cm ma ten maluch jak stoi?
- 14 Panie..
- Co lubisz w bdsm?
W tym momencie Daniel zrobił się czerwony i bez słowa
spoglądał w podłogę, jego penis podskoczył z podniecenia.
- Nie odpowiesz, jeszcze lepiej, będziesz lubił to co ja
haha.
Po chwili Sebastian wyjął z torby linijkę i zbliżył się
do Daniela.
- Zmierzymy ile ma w rzeczywistości to gówno.
Zaczął mu walić konia, jego penis nabrał już maksymalnych
rozmiarów, po czym przyłożył linijkę.
- I co? Kłamałeś suko, niecałe 12, kogo byś takim czymś
zaspokoił co cwelu?
Daniel mamrotał coś niezrozumiale pod nosem
- Pytam się kurwa, odpowiadaj! -po czym strzelił z
otwartej ręki w stojącego penisa.
- Nikogo Panie...
- Właśnie głupia cioto, odpowiadaj jak się o coś
pytam. Zaraz sprawdzimy co z niego można
wykrzesać...- sięgnął do torby i wyjął pompkę do penisa. Umieścił w niej fiuta
Daniela i zaczął pompować.
- Auuu, błagam nie... proszę, to boli.
- Spokojnie, dopiero co zaczęliśmy, ledwo co dobiliśmy do
12cm, przecież mówiłeś, że masz 14, więc powiększymy go haha - zaczął pompować
dalej, dopóki penis nie osiągnął 14cm na skali. Po chwili zrobił się fioletowy
i zaczął delikatnie puchnąć.
- Proszę zdejmij to, błagam
- Kto pozwolił Ci się odezwać? - Sebastian pompował
dalej, w pewnym momencie Daniel zaczął się delikatnie trząść, właśnie na to
czekał. Daniel dostał wytrysku, zaczął spuszczać się w pompce.
- Haha, teraz będzie bolało bardziej jak będziemy
pompować co? - po czym pompował dalej, penis był już znacznie grubszy niż na
początku, jednak nie wydłużał się bardziej.
- auuuuu błagam, proszę, zrobię wszystko tylko przestań,
będę grzeczny... próbował zdjąć pompkę ręką jednak Sebastian w odpowiedzi
strzelił go w pysk tak, że się przewrócił na plecy.
- Sam tego chciałeś suko - po tych słowach Sebastian
mocnym ruchem ręki zerwał pompkę z penisa Daniela, ten krzyknął jak oszalały.
Sebastian jednak nic sobie z tego nie zrobił i zaczął ugniatać stopą penisa i
jądra.
- Haha ale masz tu wszystko malutkie, jedną stopą
wszystko przykrywam, lubisz to cwelu co?
- Tak Panie...
lubię...
- Na dzisiaj to wszystko Azor - tak brzmi Twoje nowe
imię. Sebastian sięgnął do torby po czarny marker i pas cnoty. Napisał na
klacie i penisie nowe imię, po czym zapiął go w pas cnoty i zamknął kłódkę.
- Więc tak, napis z klaty zniknąć nie ma prawa do naszego
kolejnego spotkania, o tym na twoim ogonie nie wspomnę, ale tutaj raczej go nie
zmyjesz. Nie jest to zwykły pas, za każdym razem kiedy będzie Ci stawał, kolce
będą się wbijały, żebyś wiedział, że bez mojej zgody on stać nie może, masz
szczęście, że znalazłem pas dla takich małych siurków jak ten twój więc nie
będzie ci nawet odstawał, to co masz w gaciach też Ci nie odstawało więc
wszystko po staremu. Jutro po szkole widzę Cię u siebie jasne?
- Tak Panie, przyjdę...
- No to teraz zajmiesz się mną głupia suko - zdjął
spodnie i wyciągnął penisa, miał dobre 17cm długości ale za to był gruby.
Daniel krztusił się kutasem, nigdy jeszcze nikomu nie
obciągał. Po kilku minutach zaczął jęczeć, to kolce w pasie cnoty wbijały się w
jego małego penisa.
- Ssij Azor a nie jęczysz, ogonek Ci nie odpadnie haha.
Po kolejnych kilku minutach Sebastian doszedł w ustach
Daniela, po czym podał mu ubrania.
- A teraz spierdalaj do domu cwelu, jutro po szkole Cię
tu widzę, masz być gładki - cały!
- Panie.. ale nogi..
- A co mnie interesują Twoje nogi, masz być cały gładki
jak na cwela przystało, nie masz prawa mieć ani włoska z wyjątkiem głowy, jasne
mały fiucie?
- Tak Panie... - Daniel ubrał się i wyszedł a drzwi za
nim się zamknęły.
No i w koońcu czas na mój komentarz. Miałam pomysł na taki super komentarz, ale nie mogłam dorwać sie do kompa i prawie wszystko zapomniałam. Ale powoli się przypomina, jest sukces! :D
OdpowiedzUsuńNa początek: Płakałm. Kilka razy. Najpierw ze szczęścia, że dałeś nowy rozdział. Mrraśnie ^^
Inna część komentarza była taka:
Kocham Cię <3
I równocześnie nienawidzę, no bo jakżeby inaczej. Kocham Ciebie, Twoje opowiadanie . I jestem bardzo szczęśliwa,:D Jestem zła, za to że kończysz rozdział w takim momencie! No rozumiem, trzeba zrobić napięcie, czytelników zachęcić do czytania i w ogóle, ale serio? W takim momencie ;_;
Mój mózg wygląda tak:
więcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcejwięcej Twojego opowiadania. TERAZ. No i znowu mam ochotę płakać. Przez to, że nie dostanę rozdziału. DUPA! >.<
Zachowuję się trochę niegrzecznie, przepraszam. Ja po prostu... SebaxDaniel...SebaxDaniel...Eh...
Życzę Ci dużo weny, czasu na pisanie, wszystkiego xD
Uff.. a myślałam że już nie będziesz kontynuować tego bloga :)
OdpowiedzUsuńAle się cieszę XD że jeż jesteś :)
A teraz Bye BYe :X
Witam,
OdpowiedzUsuńoch rewelacyjne, już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, jednak Daniel poszedł do Sebastiana, co wydarzy się przy następnej jego wizycie?
dopiero co natrafiłam na Twój blog, a już mnie po prostu urzekł....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie
Witam,
OdpowiedzUsuńdrogi autorze, żyjesz? Trafiłam na ten blog w tym roku i bardzo mi się spodobało i mam nadzieję, że będziesz go kontynuował....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie
Witam,
OdpowiedzUsuńdrogi autorze, przychodzę z pytaniem czy będziesz kontynuował to opowiadanie, bo mi się bardzo spodobało i chciałabym przeczytać więcej... co u Daniela i Sebastiana... to już ponad rok minął...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńdrogi autorze, jakis czas dłuższy... napisałeś o powrocie a tutaj ani widu ani słuchu....
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie